Ocalić od zapomnienia
„Gdy gaśnie pamięć ludzka, dalej mówią kamienie” to zdanie wypowiedziane przez Prymasa Stefana Wyszyńskiego oddaje tragizm wydarzeń zapoczątkowanych w nocy z 9 na 10 lutego 1940 roku, kiedy to miały miejsce pierwsze wywózki ludności polskiej na Syberię.
Po wybuchu II wojny światowej wojska ZSRS wkroczyły do Polski 17 września 1939 r. Na wschodnich obszarach II Rzeczypospolitej rozpoczęła się okupacja sowiecka. Wtedy też nastąpiły największe masowe deportacje polskiej ludności.
– Wśród wysiedlonych byli głównie urzędnicy państwowi, nauczyciele, policjanci, wojskowi i żołnierze straży granicznej. Na listy osób przeznaczonych do wywózki wpisywano całe rodziny, w tym bliskich jeńców przebywających w sowieckiej niewoli. Działania te miały wyeliminować wszystkich, którzy mogli potencjalnie zagrozić wprowadzeniu na tych ziemiach władzy radzieckiej – opowiadali goszczący w Szkole Podstawowej w Iłowej Sybiracy z Żagania, Iłowej i Czyżówka, pani Maria Jastrzębska, pan Józef Bernad, pani Aniela Dzięgo i pani Maria Rawska.
5 listopada br. odbyła się żywa i piękna lekcja historii dla uczniów klas ósmych, którą zorganizował pan Mieczysław Jakubowicz. Do wysłuchania wspomnień Sybiraków zaprosił także Burmistrza Iłowej Pawła Lichtańskiego oraz panią dyrektor Beatę Laskowską-Trzeciak.
– Obudziło nas walenie do drzwi. Rosjanie uderzali karabinami w okna. Kazali nam się szybko ubrać. Tak zaczął się nasz ciężki los – tymi słowami swoją opowieść rozpoczęła pani Maria Jastrzębska, prezes i współzałożycielka żagańskiego koła Związku Sybiraków.
Podczas spotkania w auli Szkoły Podstawowej uczniowie poznali tragiczne doświadczenia ludzi, którzy przeżyli na zesłaniu swoje dzieciństwo, stracili swoich najbliższych i powrócili do kraju dopiero po zakończeniu wojny. Goście wspominali wielotygodniową podróż, która odbywała się w niezwykle trudnych warunkach. Wiele osób zmarło z powodu pragnienia, głodu, zimna czy upałów. Ludzie na zesłaniu nie mieli żadnych praw, poddawani byli inwigilacji i indoktrynacji, musieli ciężko pracować, często bez wynagrodzenia i sami organizować sobie codzienne warunki życia.
Osobiste wspomnienia Sybiraków wywołały głębokie wzruszenie wśród uczestników spotkania – Podczas zsyłki byłem czteromiesięcznym niemowlęciem, z powodu głodu i zimna bardzo poważnie rozchorowałem się. Moja mama, która także cierpiała głód, karmiła mnie wtedy swoimi łzami – tak mi opowiadała, gdy byłem już dorosłym człowiekiem, mówił Pan Józef Bernad. – Dzięki jej opiece, przeżyłem i dziś mogę Wam opowiedzieć o tych nieludzkich czasach, które często wspominano w moim domu rodzinnym – dodał pan Józef.
Po II wojnie światowej z przyczyn politycznych Związek Sybiraków nie podjął działalności. Władze PRL objęły cenzurą deportacje Polaków na Syberię. Nie wolno było mówić o zesłaniu. Sybiracy uaktywnili się w latach 1980-1981, w czasach tworzenia się „Solidarności”. 17 grudnia 1988 r. reaktywowano Związek Sybiraków. Oddział w Zielonej Górze powstał 31 marca 1989 r. Tego dnia powołano Koło Związku Sybiraków w Iłowej, które liczyło 68 członków, a 25 czerwca 1989 r. Koło Sybiraków w Czyżówku – 35 członków.
Pierwszymi Prezesami byli: w Iłowej – Ryszard Słodkowski, w Czyżówku – Marian Zawiski.
W 2013 roku Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ustanowił Dzień Sybiraka 17 września, w rocznicę napaści ZSRS na Polskę w 1939 r.